Festiwal w Opolu może błyszczeć bez Maryli
Do opolskiego amfiteatru tym razem nie zaproszono tancerzy ani statystów, mających stworzyć wrażenie spontanicznej zabawy, co pozwoliło skupić się wyłącznie na muzyce. Choć nie wszyscy artyści sprostali wyzwaniu, koncerty w dużej mierze zadowoliły nawet najbardziej wymagających melomanów. Nowy format i podejście udowodniły, że festiwal może błyszczeć bez udziału takich ikon jak Maryla Rodowicz, Edyta Górniak i Doda.
Sobotni koncert SuperJedynek, który w tym roku odbył się bez rywalizacji, a nagrody przyznano za całokształt twórczości, okazał się jednym z najbardziej energetycznych i porywających występów ostatnich lat. Publiczność doceniła przede wszystkim możliwość usłyszenia i śpiewania utworów, które zna na pamięć. Tegoroczne SuperJedynki wskazały drogę, którą festiwal powinien podążać w przyszłości.
Powrót Kabaretonu po niemal dekadzie przerwy także okazał się prawdziwym hitem. Błyskotliwe i bezkompromisowe żarty zdobyły serca publiczności, która śmiała się do łez. Przyszłoroczna edycja będzie jednak musiała zmierzyć się z wyzwaniem, jakim jest unikanie powtórzeń i utrzymanie świeżości humoru. Żarty z byłej władzy PiS, które w tym roku bawiły, za rok mogą już nie śmieszyć i stać się jedynie „niesmacznym odgrzewanym kotletem”.
Im szybciej poznany datę kolejnego festiwalu, tym lepiej
Ogólna ocena festiwalu jest dobra, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę zamieszanie związane z mediami publicznymi oraz fakt, że TVP jest formalnie w stanie likwidacji. A to z tego powodu organizatorzy mieli bardzo mało czasu na dopracowanie wszystkich szczegółów.
Jarosław Wasik, dyrektor Muzeum Polskiej Piosenki i członek rady artystycznej 61. KFPP w Opolu, podkreślił, że jak najszybciej powinniśmy poznać datę kolejnego festiwalu. Idealnie byłoby już w czerwcu zapraszać artystów na przyszły rok, aby uniknąć podobnych problemów organizacyjnych i mieć pewność, że grafiki Dawida Podsiadło, Darii Zawiałow, Ralpha Kamińskiego czy Sanah będą jeszcze wolne.
Jak jeszcze można ulepszyć festiwal w Opolu?
Festiwal w Opolu nie kojarzył się nigdy z hip-hopem, a scena alternatywna, która i tak była traktowana po macoszemu (koncerty odbywały się w poniedziałek, poza głównym pasmem antenowym w Telewizji Polskiej i sprawiały wrażenie dodanych na siłę), została ostatnio zupełnie zlikwidowana.
Wprowadzenie dnia dedykowanego muzyce alternatywnej i hip-hopowej mogłoby jednak znacząco ożywić festiwal. Obecność czołowych polskich raperów i artystów alternatywnych przyciągnęłaby szerszą i młodszą publiczność. A taki krok pomógłby lepiej ukazać różnorodność polskiej sceny muzycznej i podnieść prestiż festiwalu, czyniąc go bardziej inkluzywnym.
Przyszłoroczna edycja festiwalu w Opolu będzie ważnym testem, ale tegoroczne doświadczenia stanowią solidny fundament do budowania na nim dalszych sukcesów.
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Znany muzyk przerywa dotychczasową karierę. Wydał specjalne oświadczenie
- Białe małżeństwo adoptowało czarnoskóre dzieci. Zrobili z nich "brygadę" niewolników
- QUIZ. Jak dobrze znasz film "Sami Swoi"? Sprawdź swoją wiedzę o kultowym filmie
- Viki Gabor prywatnie. Tak żyje i mieszka młoda piosenkarka z Krakowa